Przytulne mieszkanie w stylu loftowym na warszawskim Wilanowie. Inspiracją projektu była pewna gazeta...
Z kuchennej wyspy został jedynie obrys – biała linia rysująca się wyraźnie na tle ciemnej, sięgającej od podłogi do sufitu zabudowy. Zuzanna zainspirowała się projektem wnętrza w miesięczniku „M jak Mieszkanie”. Od razu wiedziała, że jest stworzony dla niej, potem... zgubiła gazetę! Zaglądamy do mieszkania urządzonego w stylu soft loft.
Autor: Mariusz Bykowski
Wyspa kuchenna to rama ze staronu (płyta mineralno-akrylowa) wsparta na słupie konstrukcyjnym. Ścianę z tyłu zajmują szafy, których wnętrza zaprojektowano specjalnie dla Zuzanny. – Wciąż pytałam architekta o sposób przechowywania najróżniejszych rzeczy. Dzięki temu mam np. wysuwaną półkę na robot kuchenny czy chlebak-szufladę – wspomina. Fronty są pokryte farbą tablicową. Taborety zostały kupione w USA (można było bliżej, wychodziło jednak dużo drożej), a potem pojedynczo przywożone w bagażu podręcznym przez kolegów Zuzanny, którzy odwiedzali amerykański oddział firmy.
Spis treści
- Must have stylu loftowego
- Styl loftowy na dwóch poziomach. Zaglądamy do klimatycznego mieszkania w kamienicy
- Wymarzona kuchnia
- Lubisz prace ręczne i styl loftowy? Zrób metalowy organizer na ścianę. Jest prosty i efektowny
- Sypialnia z łazienką
Kiedy Zuzia i Krzysztof kupili mieszkanie – 130 m² na warszawskim Wilanowie, nie mieli kontaktu do autora wymarzonego projektu, podpatrzonego w „M jak Mieszkanie”. Jego nazwisko wyparowało im z pamięci. – A tak pilnowałam tego numeru! – mówi Zuza. – Ale nie poddałam się, poszłam do Biblioteki Narodowej, obłożyłam się rocznikami magazynu. Kilka godzin wertowania i sukces: Tomasz Wieczorek z pracowni T-Design! – opowiada.
Must have stylu loftowego
Wytycznych dla architekta nie mieli wielu: kuchnia jak w projekcie sprzed lat, beton na podłodze, cegły na ścianach (obydwoje lubią styl przytulnego loftu), duża garderoba. – Był jeszcze jeden punkt, ale nie wiem, dlaczego ani Zuzia, ani pan architekt nie wzięli go pod uwagę – śmieje się Krzysztof. – Bardzo chciałem mieć drążek do ćwiczeń...
Styl loftowy na dwóch poziomach. Zaglądamy do klimatycznego mieszkania w kamienicy
Wymarzona kuchnia
Mieszkanie, kupione pod kątem wymarzonej kuchni, nie wymagało wielu korekt. – Przenieśliśmy na drugą stronę wejście do gabinetu, zburzyliśmy ścianę między kuchnią a salonem – wymienia gospodarz. Problemem okazała się jedynie garderoba. – Miała być przestronna, ale nie chcieliśmy się zgodzić na „wykrojenie” jej z łazienki, bo lubimy i prysznic, i wannę. Jakby tego było mało, na środku stał komin, którego nie można było ruszyć! – opowiadają gospodarze. Tomasz Wieczorek zaproponował: „A może by tak wszystko połączyć?”. Gospodarze, ku jego zdziwieniu, zareagowali entuzjastycznie.
Lubisz prace ręczne i styl loftowy? Zrób metalowy organizer na ścianę. Jest prosty i efektowny
Sypialnia z łazienką
Do sypialni wchodzi się więc przez... łazienkę, na wprost jest wanna, za nią ogromne garderobiane szafy. – Mamy oryginalną, pełną światła przestrzeń. A że niekonwencjonalną? To też fajne! – zapewniają. A po roku jeszcze bardziej ją doceniają. – I tak zawsze razem korzystaliśmy z łazienki, zwłaszcza rano, kiedy obydwoje się spieszymy, po co ją wydzielać? – mówi Zuzia.
Zamiast trzech niewielkich pomieszczeń (dwa z nich byłyby ciemnymi klitkami), możemy mówić o dużej sypialni, dużej łazience i dużej garderobie. Światło słoneczne dociera do wszystkich kątów, co poprawia komfort korzystania z szaf i schowków, umila kąpiel – siedząc w wannie, można podziwiać niebo. Decydując się na takie rozwiązanie, należy pamiętać o dobrej wentylacji. Zazwyczaj „wyciągnie” wilgoć, ale z zapachami sobie nie poradzi! Dlatego WC powinno być w oddzielnym pomieszczeniu (tutaj jest, ale jako opcja, toaleta, z której korzystają właściciele, mieści się w łazience dostępnej z korytarza). Ze spraw technicznych: z wanną i umywalką nie można odsunąć się dalej niż na półtora metra od pionu kanalizacyjnego, toaleta musi być jeszcze bliżej – chodzi o zachowanie właściwego spadku.
Ściany z cegły stanowią naturalne tło dla mebli po przodkach, uwiarygodniają lofty urządzane w blokach, ocieplają minimalizm, świetnie „grają” z wnętrzami w stylu boho. Cegły są uniwersalne!
1. W plasterkach. Stara cegła daje niepowtarzalny charakter. Jeśli nie można odsłonić oryginalnego muru, warto wyłożyć ścianę cegłami pociętymi w plasterki, zajmuje to o wiele mniej miejsca i jest dwa razy tańsze! W tym wypadku są dwie opcje: możemy zdecydować się na lica, czyli warstwę zewnętrzną, która daje efekt starego muru z nierównymi krawędziami i bogatą fakturą, lub wybrać części wewnętrzne, które będą równiejsze na krawędziach, gładkie jak kromka chleba.
2. Skąd? Są firmy, które skupują stare cegły z rozbieranych lub przebudowywanych domów, a następnie poddają je obróbce: selekcjonują, czyszczą, kroją w plastry.
3. Układanie. Nie różni się od układania płytek klinkierowych – na klej, po uprzednim oczyszczeniu (ew. odtłuszczeniu), wyrównaniu podłoża. Trudniejsze jest fugowanie, bo nie można zabrudzić zaprawą powierzchni cegły, trzeba to robić wąską szpachlą i... palcem. Na koniec powierzchnię umyć i zabezpieczyć, sprawdzą się impregnaty do kamienia lub terpentyna.
Autor: Mariusz Bykowski
Wyspa kuchenna to rama ze staronu (płyta mineralno-akrylowa) wsparta na słupie konstrukcyjnym. Ścianę z tyłu zajmują szafy, których wnętrza zaprojektowano specjalnie dla Zuzanny. – Wciąż pytałam architekta o sposób przechowywania najróżniejszych rzeczy. Dzięki temu mam np. wysuwaną półkę na robot kuchenny czy chlebak-szufladę – wspomina. Fronty są pokryte farbą tablicową. Taborety zostały kupione w USA (można było bliżej, wychodziło jednak dużo drożej), a potem pojedynczo przywożone w bagażu podręcznym przez kolegów Zuzanny, którzy odwiedzali amerykański oddział firmy.