Styl skandynawski i urok lat 50. W mieszkaniu Toli nie mogło zabraknąć trzech rzeczy
Urządzając pierwsze własne mieszkanie, na warszawskim Żoliborzu, Tola miała na liście trzy rzeczy, z których wiedziała, że nie zrezygnuje. – Parkiet w jodełkę, różową lodówkę Smeg i lampę Toma Dixona – wylicza. – Resztę pomogły dopasować dziewczyny z Pracowni A+A.
Autor: Projekt Agata Ambrożewska, Agata Krzemińska/Pracownia A+A, zdjęcia i stylizacja Maria Miklaszewska
Mieszkanie urzekło Tolę i jej męża rozkładem – dużą częścią dzienną i trzema mniejszymi pokojami. Jego wielkim atutem było też wielkie drzewo za oknem.
Spis treści
- Zmiany w układzie funkcjonalnym
- Otwarta przestrzeń dzienna
- Przytulny minimalizm
- Aneks kuchenny z wyspą
- Biała jadalnia
- Minimalistyczna sypialnia
- Gabinet
- Pokój dziecka w pastelach
- Łazienka z wanną i prysznicem
Tola pochodzi z Ciechanowa, ale od wielu lat mieszka w Warszawie. Z wykształcenia bibliotekarka, edytorka i psycholożka, z zamiłowania fotografka i autorka bloga tolala.pl. Mąż Paweł pracuje w branży IT. Mają synka Gustawa. – Ostatnio fascynuje mnie psychologia dziecka i dużo czytam na ten temat. Muzycznie jestem zakochana w Låpsley, a do kina lubię chodzić na niszowe filmy. Jednym z moich najulubieńszych jest „W stronę morza” – mówi.
Zdecydowaliśmy się na to mieszkanie jesienią 2016 roku. Spodobał nam się jego rozkład – duża część dzienna i trzy mniejsze pokoje – a mnie dodatkowo skradło serce wielkie drzewo za oknem. Gdyby go nie było, pewnie byśmy się nie wprowadzili – wspomina Tola. Zanim jednak przenieśli się z wynajmowanego M na Bielanach, minęło kilka miesięcy, podczas których mieszkanie przeszło gruntowny remont.
Zmiany w układzie funkcjonalnym
– Układ deweloperski zakładał aż trzy łazienki, za to brakowało miejsca na przechowywanie – wyjaśniają projektantki z Pracowni A+A. – Zaproponowałyśmy pozostawienie jednej funkcjonalnej łazienki, dzięki czemu udało się uzyskać miejsce na garderobę, szafy gospodarcze i większą przestrzeń dzienną.
Mieszkanie urządzali niespiesznie. – Zależało mi, by było „basicowe”, abym z biegiem czasu mogła udekorować je pamiątkami z podróży, plakatami polskich projektantów czy ceramiką – mówi Tola. – Trzeba dać sobie czas na ogarnięcie przestrzeni po swojemu – dodaje. – Nie kupować wszystkiego od razu, jeśli czujemy, że to tylko na chwilę. Lepiej poczekać i postawić na jakość.
Otwarta przestrzeń dzienna
Życie rodzinne toczy się w salonie. – Większość czasu jestem razem z synkiem i bardzo to lubię – mówi Tola. – Zwłaszcza popołudnia, gdy słońce wkrada się na ściany i można robić teatrzyk cieni. Ulubionym miejscem zabawy jest wyspa kuchenna, wokół której ganiamy się z Gustawem i robimy „a kuku!”. A wieczorem, gdy syn już śpi, kładziemy się z mężem na kanapie z książkami i planujemy zakup rzutnika i projektora.
Urządzając mieszkanie, właściciele nie zapomnieli o rodzimym wzornictwie. – Chcieliśmy też wesprzeć polskich projektantów, stąd komoda od Tamo Meble w salonie czy lampy przy łóżku w sypialni od DAD Studio – wyjaśnia Tola.
– Brakuje mi miejsca, gdzie mogłabym trzymać książki, których wciąż mam sporo, mimo że przed przeprowadzką dużą ich część oddałam – mówi właścicielka. – Półki w pokoju pracy nie zniosą takiego obciążenia, więc regał z książkami to wciąż niespełniona rzecz w naszym mieszkaniu. Na razie Tola układa je, gdzie się da, a i tak dodają wnętrzom charakteru.
Przytulny minimalizm
To ulubione aranżacyjne określenie właścicielki. – Minimalizm w meblach, a przytulność w dodatkach – wyjaśnia. – W taką stronę chciałam pójść, łącząc nowoczesny styl skandynawski z klasyką lat 50., naturalnymi materiałami, dużą ilością drewna i sporą dawką różu.
– Interesującym akcentem w mieszkaniu są posadzki – dodaje projektantka, Agata Krzemińska. – Marzenie o parkiecie w jodełkę ubarwiłyśmy detalem bielonych desek w części kuchennej, tworzącym ciekawy wzór graficzny.
Aneks kuchenny z wyspą
Zabudowa meblowa w kuchni pochodzi z IKEA. Ściana nad blatem wyłożona jest płytkami imitującymi marmur i pomalowana farbą Beckers, odcień S 2020 B10G.
Podwójna stalowa białe półki (w przyszłości chce je zamienić na drewniane) właścicielka wypełniła ukochaną ceramiką. – Nie byłam natomiast przekonana do dużej liczby kinkietów w mieszkaniu, ale mój mąż jest fanem wielu punktów światła i ostatecznie każde z nas ma swoje ulubione lampy – śmieje się.
Biała jadalnia
Właściciele cenią w meblach i design, i duszę. Są otwarci na aranżacyjne eksperymenty. Ultranowoczesna lampa nad stołem „z odzysku”? Dlaczego nie. – W wynajmowanym mieszkaniu raczej nie mieliśmy zbyt wiele swoich mebli, więc nowe dekorowaliśmy praktycznie od zera. Dostaliśmy stary stół od mojej mamy, a krzesła przyjechały od znajomych z londyńskiej knajpy. Oddaliśmy je do renowacji i idealnie wpasowały się w nasz styl – opowiada Tola.
Minimalistyczna sypialnia
Sypialnia była wyłączona z projektu, ale konsekwentnie jest i przytulna, i minimalistyczna. Chłodne szarości łóżka i ścian, ocieplają lampy – kinkiety z mosiądzu i sufitowa z piór. – Wszyscy, którzy mnie znają, mówią, że to mieszkanie jest „takie moje”. Co mnie cieszy, bo oznacza to, że nie dałam się przekonać do czegoś, co nie byłoby w moim stylu – uśmiecha się Tola.
– Oprócz toaletki i lustra są tylko puste ściany, aby móc spokojnie zasnąć, bez żadnych rozpraszaczy – tłumaczy Tola.
Nie powinny być głównym źródłem światła. Zadaniem lamp montowanych do ściany jest doświetlenie wnętrza.
1. Gdzie się sprawdzą. Kinkiety są idealne do wydzielenia stref w salonie, doświetlenia strefy roboczej w kuchni czy lustra w łazience. W sypialni rozmieszczone po obu stronach łóżka zastąpią lampki nocne, a w gabinecie klasyczną lampę biurkową.
2. Wybór klosza. Gdy zależy ci na subtelnym, rozproszonym świetle i równomiernym doświetleniu przestrzeni, zdecyduj się na klosz skierowany do góry. Jeżeli natomiast potrzebujesz światła punktowego – do czytania, oświetlenia stołu czy blatu roboczego – wybierz klosz skierowany do dołu. Da silniejsze światło.
Gabinet
Gabinet, oddalony od centrum domowego życia, jest funkcjonalny i dobrze zorganizowany: biurko, kilka otwartych półek, segregatory na drobiazgi i kinkiet, by nie zabierać miejsca na blacie.
Pokój dziecka w pastelach
Pokój synka Tola też urządzała sama. Króluje w nim łóżeczko z bielonego buku, które „rośnie” razem z dzieckiem (można je dostosowywać do wzrostu malucha jeszcze przez kilka lat), a także bujany fotel – idealny do karmienia i czytania bajek. Na ścianie ilustracja Pauli Dudek – Mazury.
Łazienka z wanną i prysznicem
Łazienka nie jest duża, ale dzięki temu, że pralkę przeniesiono do pomieszczenia gospodarczego, udało się tu zmieścić i prysznic, i wannę, na których zależało właścicielom. – Drobne płytki ścienne, ułożone w jodełkę, nawiązują do wzoru parkietu w pozostałej części mieszkania – wyjaśniają projektantki. – Ciekawym rozwiązaniem w łazienkach o małej powierzchni jest kabina prysznicowa bez brodzika, ze skrzydłami całkowicie składanymi na ściany – dodają.
Dzięki niej uzyskamy jednolitą powierzchnię bez fug, która nada pomieszczeniu nowoczesny wygląd. Żywica poliuretanowa to posadzka wylewana, najlepiej więc zlecić jej wykonanie firmie specjalizującej się w tego typu materiałach. Posadzka może być stosowana też pod prysznicem z odpływem liniowym zamiast brodzika. Konieczne jest odpowiednie przygotowanie wylewki podłogowej, na której zostanie położona cienka warstwa żywicy – w przestrzeni prysznica trzeba uwzględnić spadek odprowadzający wodę do odpływu liniowego. W trakcie prac należy pamiętać o szczelnym zabezpieczeniu pomieszczenia, by na schnącą żywicę nie dostały się żadne zanieczyszczenia.
Autor: Projekt Agata Ambrożewska, Agata Krzemińska/Pracownia A+A, zdjęcia i stylizacja Maria Miklaszewska
Mieszkanie urzekło Tolę i jej męża rozkładem – dużą częścią dzienną i trzema mniejszymi pokojami. Jego wielkim atutem było też wielkie drzewo za oknem.