MM 10/2018 - Udany mariaż: Agata Ligenza
Kombinację kobiecych detali, rodzinnych pamiątek i mebli z duszą Agata ujęła w proste biało-czarne ramy. W ten sposób połączyła swoje dwie natury oraz damsko-męskie światy domowników.
Autor: Michał Skorupski
Słoneczne 76-metrowe mieszkanie położone na obrzeżach Piły Agata zajmuje wraz z mężem Adamem oraz dwoma synami – Antkiem (3 lata) i Patrykiem (7 lat). Ona ukończyła ekonomię, on jest po ochronie środowiska. Na co dzień prowadzą własną firmę. W wolnych chwilach uprawiają sporty – Adam lata na motolotni, z kolei Agata bierze udział w biegach z przeszkodami (w tym roku ukończyła katorżniczy Runmageddon). Ich wspólną pasją jest muzyka – kolekcjonują płyty winylowe i gdy tylko nadarzy się okazja, jeżdżą na koncerty rockowe.
Spis treści
Jedną z najcenniejszych pamiątek Agaty stanowi obrazek z życzeniami napisanymi z okazji jej narodzin. Został wykonany na specjalne zamówienie prababci Genowefy. Zajmuje on honorowe miejsce w witrynce, otoczony innymi przedmiotami o wyjątkowej historii i znaczeniu. Sąsiaduje z nim krucha porcelana – zarówno ta sprezentowana gospodyni przez jej mamę, jak i skarby upolowane na aukcjach w internecie oraz targach staroci. Sporo tu rżniętego szkła oraz pękatych dzbanków i imbryków. Agata lubi mieć wybór. A do tego bywa sentymentalna.
Proste decyzje
Mimo romantycznej natury, urządzając mieszkanie dla siebie i swoich trzech mężczyzn, postanowiła twardo stąpać po ziemi. Za motyw przewodni wybrała uniwersalną biel urozmaiconą czarnymi akcentami oraz naturalnymi dekoracjami. Adam wsparł ją w tym wyborze i mocno zaangażował się w wykańczanie mieszkania. Hydraulika i elektryka nie są mu straszne, ale lubi też bardziej wyrafinowane prace (aktualnie samodzielnie konstruuje gramofon).
Bieg z przeszkodami
Rzecz jasna nie wszystko szło jak z płatka. To zabrakło kafli, to zamówione futryny i drzwi okazały się być większe od wnęk. Nie mieli wyjścia – improwizowali. Brakujące płytki zastąpili innymi, dzięki czemu na podłodze w przedpokoju powstał interesujący dekor. Z kolei za ciasne wnęki Adam potraktował piłą tarczową. To nic, że całe mieszkanie znów tonęło w kurzu i pyle. Wrodzona pogoda ducha oraz radość z nowego mieszkania pozwoliły im wyjść z tego zawirowania bez szwanku.