– A gdyby tak przenieść się nad morze… – pomyśleli właściciele, spędzając kiedyś urlop w Trójmieście. Szczęśliwie się złożyło, że za jakiś czas firma, w której pracuje gospodarz, otwierała na Wybrzeżu filię. Nie zastanawiali się długo, kupili mieszkanie w Gdyni i pełni nowych nadziei opuścili Śląsk. Zobaczcie, jak przytulnie i stylowo urządzili nowe mieszkanie.
Przenosiny do innego miasta nie były dla nich problemem. Mieli już na swoim koncie podobne przeprowadzki, m.in. z Warszawy na Śląsk. Gdy obrali kierunek – Trójmiasto, solidnie się do tego przygotowali. Przyjeżdżali tu na weekendy, by poznać nowe miejsca, szukali odpowiedniego mieszkania. Znaleźli je w Gdyni. Na parterze czterorodzinnego budynku, z ogródkiem tylko do ich dyspozycji. I bardzo blisko morza, zaledwie piętnaście minut spacerem przez las.
Mieszkanie było w stanie deweloperskim, nie nadawało się jeszcze do zamieszkania, a gospodarz już pracował w Trójmieście. Wynajęli więc z żoną inne lokum i codziennie nadzorowali budowę. – Rzadko się spotyka aż tak zaangażowanych inwestorów – wspomina Elżbieta Sawicka, architektka i właścicielka EM² Pracowni Projektowej. Właściciel potrafił siedzieć do piątej rano z ekipą, która wylewała betonową posadzkę, a na koniec przynieść wszystkim jedzenie z McDonalda. Albo jechał do Kościerzyny, żeby dopilnować fornirowania głównej zabudowy. Zajmuje ona centralne miejsce w mieszkaniu. Właściwie to życie kręci się wokół niej, bo jest częścią holu, kuchni i salonu. Pierwotny układ funkcjonalny został bowiem całkiem zmieniony. Część dzienną otwarto, mała wcześniej kuchnia stała się przestronna.
Łazienka, która nie grzeszyła wielkością, też zyskała na metrażu, na dodatek powstała druga – dla gości, obok pokoju dla nich (rodzina i przyjaciele często odwiedzają gospodarzy). Na etapie projektu chyba najwięcej zachodu było z garażem. Właściciele wolą od samochodu rowery i skuter, więc garaż nie spełniałby swojej funkcji. Stąd pojawił się pomysł, by urządzić w nim sypialnię. Załatwianie mnóstwa formalności ciągnęło się, ale się udało. Któregoś razu wybrali się na spacer na plażę. Usiedli na klifie, spojrzeli w dal, gdzie morze łączy się z niebem, i po chwili jednocześnie i spontanicznie oznajmili: – Warto było!
Posadzka betonowa
Gładka, bezspoinowa, nowoczesna. Jej zrobienie warto powierzyć fachowcowi, by osiągnąć właściwy efekt.
Wylewka. Podłoże należy wyrównać i zagruntować. Następnie rozprowadza się na nim beton, mieszankę cementową albo beton dekoracyjny (do wyboru w kilku kolorach). Używa się do tego specjalistycznego sprzętu.
Wykończenie. Gdy beton jedynie się zatrze, powierzchnia będzie surowa, matowa. Lekki połysk nadasz jej przez szlifowanie. Polerowanie sprawi, że stanie się błyszcząca. Możesz ją też barwić farbami i żywicami przeznaczonymi do posadzek betonowych. Farby nakłada się na podłoże pędzlem, wałkiem, natryskowo.
Zdaniem architekta
architektka Elżbieta Sawicka, EM² Pracownia Projektowa:
W projekcie zastosowałam na podłodze beton, także pod natryskiem. Jest twardszy niż ten w strefie dziennej domu i specjalnie zaimpregnowany matowym lakierem. Beton został położony z odpowiednim spadkiem (wymagał szalunku) na wcześniej przygotowanej hydroizolacji. Pod prysznicem zamontowano odpływ liniowy. Cała akcja nie należała do łatwych, wiele zależało od doświadczenia fachowca (spisał się na szóstkę). Ze względu na wilgoć elementy stalowe powinno się solidnie zabezpieczyć przed korozją. Zamiast stali można też użyć pomalowanego proszkowo aluminium.