Wystrój zainspirowany...plakatem z Kostaryki. Trudno uwierzyć, że mieszkanie ma tylko 37 m²
Alicja nie wyobrażała sobie funkcjonowania w przestrzeni mniejszej niż 50 m². Agentka namówiła ją jednak na odwiedzenie mieszkania, które było mniejsze, ale w wymarzonej lokalizacji. W ciągu dwóch dni zapadła decyzja o kupnie.
Po latach tułaczki po mieszkaniach tymczasowych, wynajmowanych, przejmowanych po przyjaciołach chciałam mieć swój własny kawałek podłogi – zaczyna opowiadać właścicielka. Alicja jest psychologiem biznesu, prowadzi własną firmę i część pracy wykonuje w domu. Dlatego tak istotna była dla niej okolica. Tej idealnej dla siebie szukała na Żoliborzu. Co ważne – w starej części, która słynie z pięknej zieleni. Naszym zdaniem mogłaby być PR-owcem swojej dzielnicy! Jednym tchem wymienia jej zalety: – Kocham tę okolicę, poczucie przebywania raczej w miasteczku niż w wielkim mieście.
Lubię to, że znamy się z sąsiadami, mam zaprzyjaźnione sklepiki, w większość miejsc chodzę na piechotę i z psem. Żoliborz w ostatnich latach mocno się rozwinął – powstaje coraz więcej lokalnych knajpek, podejmowane są inicjatywy takie jak targ śniadaniowy, spotkania sąsiedzkie, wyprzedaże garażowe. To sprawia, że można się tu poczuć częścią społeczności.
To nie koniec lokalnej historii. Szukając nieruchomości, przypadkiem znalazła projektantkę. Joanna Jurga sprzedawała swoje mieszkanie (oczywiście na Żoliborzu!), Alicja je oglądała i choć nie spełniało wszystkich jej oczekiwań, sposób urządzenia zrobił wrażenie. Po jakimś czasie Alicja odezwała się do Joanny i zaczęły pracę nad adaptacją nowo zakupionego lokum. Mieszkanie nadawało się do całkowitego remontu, a zmiany stanowiły prawdziwe wyzwanie, ponieważ głównym oczekiwaniem właścicielki było uzyskanie wrażenia przestronności. Dziewczyny zrobiły rewolucję, którą dzisiaj oceniają odwiedzający. Wszyscy zgodnie twierdzą, że wnętrze wydaje się większe niż 37 metrów kwadratowych!
Zależało mi, by wnętrze było przytulne i ciepłe. Bardzo chciałam uniknąć wrażenia, że jest bardziej do oglądania niż do mieszkania.
Dwa w jednym
Salon i kuchnia utrzymane są w jasnych barwach z mocniejszymi akcentami kolorów. Te zainspirował ulubiony plakat Alicji, który przywiozła z parku Monteverde w Kostaryce. – Tkwił schowany w tubie przez długie tygodnie podróży – opowiada. Kuchnia została zmniejszona do minimum, stąd mała lodówka i zlew z jedną komorą. Szafki sięgające do sufitu pozwalają schować wszystkie potrzebne przedmioty. Ścianę nad blatem zdobi tapeta Red Poppi przykryta taflą szkła.
Dwustronne rozwiązanie
Alicja jest bardzo zadowolona z szafy, która pełni także funkcję ściany działowej między strefą dzienną a sypialnią. Od strony przedpokoju jest regałem na książki, a za drzwiami pomalowanymi farbą tablicową kryje się gospodarczy schowek. Przedpokój to także miejsce ekspozycji pamiątek z podróży. Zielony drewniany smok to ręcznie wykonana i malowana figurka z miasta Oaxaca w Meksyku.
Detale
Lubię rzeczy ładne, lubię zabawne akcenty, nienachalne szczegóły przypominające mi o podróżach – tłumaczy Alicja.
W oddzieleniu
Mimo małego metrażu Alicja nie chciała się zgodzić na otwarty plan mieszkania, wymagający codziennego chowania pościeli. Sypialnia została oddzielona od reszty mieszkania przesuwanymi, chowanymi w ścianę drzwiami z mlecznego szkła. To pomieszczenie szczególnie lubi suczka Nori.
Wpasowana
Właścicielce zależało, by sypialnia była spójna z pozostałą częścią mieszkania. Wszystkie meble zostały wykonane przez stolarza na zamówienie. Tapicer obił zagłówki, tkaniną zbliżoną kolorem do ścian. Szafa jest tak zaprojektowana, że stanowi całość ze ścianą książek w przedpokoju.
Najważniejsze jest oczywiście łóżko – mebel priorytetowy w każdym domu, poza tym przydają się lampki do czytania, półka, w mniejszych mieszkaniach szafa na ubrania. Często warto skorzystać z pomocy stolarza, aby dokładnie wykorzystać każdy centymetr. Szuflady pod łóżkiem to spora przestrzeń do przechowywania, półka nad zagłówkiem – choć niewielka – daje możliwość położenia telefonu, książki, postawienia szklanki. Nie zapominajmy, że kinkiety zajmują mniej miejsca niż lampki stojące. Pobliski parapet niech posłuży za kolejną półkę, a szafę da się wbudować we wnękę – meble zabudowane nie muszą być brzydkie, mogą być unikatowe i dawać poczucie przestrzeni nawet tam, gdzie jest jej niewiele.
Dobrze zorganizowana
Mimo małych rozmiarów łazienka jest bardzo funkcjonalna. Zmieściła się w niej nawet ukryta w szafce pralka, a także pełnowymiarowa kabina prysznicowa. Na ścianie przy umywalce i prysznicu jest – jak go nazywa właścicielka – mały „dizajnerski eksces”, czyli terakota marki Marazzi, imitująca pognieciony papier Origami.
Miły początek dnia
Bardzo cieszy mnie balkon, który latem jest przedłużeniem całego mieszkania. Bardzo przyjemnie jest rano pić kawę i czytać gazetę na świeżym powietrzu – kończy oprowadzanie po swoim mieszkaniu Alicja.
Sprawdź przed sezonem, w jakiej kondycji jest twój balkon po zimie.
1. Płytki i fugi. Po zimie mają tendencję do pękania. Jeżeli tak się dzieje, jedynym ratunkiem jest wymiana na nowe, naprawianie jest rozwiązaniem na krótko. To samo z fugami. W sklepach są spoiny odporne nie tylko na mróz, ale i wilgoć, działanie grzybów oraz pleśni. Warto wybrać fugę do płytek wzmocnionych, które nie przyjmują łatwo brudu ani nie ulegają przebarwieniom.
2. Balustrada. Po zimie często wymaga odnowy. Papierem ściernym usuwamy starą farbę, odsłaniając czysty, surowy metal. Następnie malujemy trzy warstwy: antykorozyjną warstwę gruntującą, farbę podkładową, farbę nawierzchniową. Do malowania sztachet i słupków najwygodniej używać niezbyt szerokich pędzli o naturalnym lub sztucznym włosiu.
3. Ściany. Jeżeli mieszkasz w bloku, pamiętaj, że twój balkon nie powinien wyróżniać się wśród innych np. krzykliwym kolorem. W przypadku domu kolor dopasuj do elewacji. Do malowania użyj specjalnych farb elewacyjnych, które są odporne na wahania temperatury oraz opady atmosferyczne.