Wyżymaczki dla ozdoby: dom na wsi
Anna zawsze chciała mieszkać na prawdziwej wsi. Gdy zrealizowała swoje marzenie, jej drewniany dom na wsi stał się schronieniem dla przedmiotów używanych niegdyś w gospodarstwach.
Autor: Marcin Czechowicz
Etnozbiory, czyli dawne urządzenia i narzędzia kuchenne, są najważniejszym elementem wyposażenia prezentowanej kuchni. Wysoko na ścianie wisi łopata do wkładania chleba do pieca uratowana w ostatniej chwili przed porąbaniem przez krewkiego gospodarza. Do blatu przykręcono maszynkę na korbkę do krojenia chleba. Nie ma nic piękniejszego niż naturalne drewno. To szlachetny materiał, ładnie się starzeje i jest taki ciepły. Zdjęcia na wyłączoność dla mojemieszkanie.pl
Spis treści
Dom Ani zbudowali zaprzyjaźnieni górale. Dokładnie według koncepcji jej i męża. Z rodziną i zwierzętami mieszka w nim od 10 lat. Moje Mieszkanie: Twój dom jest piękny. Bardzo wiejski, bez obcych naleciałości stylistycznych. Ania: Tak chciałam. Nie interesuje mnie mieszanie stylów. To nie dla mnie. Ja lubię wieś we wszystkich przejawach. W prostocie i solidności, w naturalnych materiałach. Kocham drewno, więc wybrałam formułę, która uzasadnia jego wszechobecność. MM: Udało Ci się zebrać ciekawe przedmioty do wyposażenia domu. Kuchnia budzi prawdziwy zachwyt– same antyki: maszynki do mięsa, do krojenia chleba, tasaki, wałki, bańki na mleko. Kolekcjonujesz dawne przedmioty użytkowe? Ania: Nie nazwałabym tego kolekcjonowaniem. Z zasady niczego nie kupuję albo niezwykle rzadko. Wszystko, co mam – to dary. MM: Kto Cię tak obdarowuje? Ania: Różne osoby: przyjaciele, rodzina, znajomi bliżsi i dalsi. Wszyscy wiedzą, że zanim cokolwiek wyrzucą, powinni pokazać to nam. Czasem sama coś wypatrzę, np. ładny stolik w kącie warsztatu samochodowego. Właściciel nie był do niego przywiązany, chętnie mi go dał. Mąż go dla mnie odnowił.MM: Mąż jest stolarzem? Ania: Zdolnym amatorem – to jego hobby. Zrobił fronty do szafek kuchennych, chlebak, drzwi do spiżarni. MM: Masz dużo obowiązków: praca, dzieci, dom, ogród, zwierzęta. Jak sobie radzisz ze wszystkim?Ania: Prowadzę z mamą pracownię krawiecką, kocham dzieci i zwierzęta. Obowiązki sprawiają mi przyjemność. Robię, co lubię, ale wolnego czasu mam niewiele, choć dzieci mi pomagają. MM: Czytelniczki zachwycą się Twoimi kozami, są słodkie. Ale to niecały Twój zwierzyniec...Ania: Mam konia pod wierzch, trzy kury, trzy kozy, trzy psy i dwie papużki. Liczba kotów się zmienia. MM: Czy robisz kozie sery?Ania: Nie, bo mleka koziego mam mało, ale mąż robi sery z krowiego mleka. Ma dobry przepis od górali. MM: Mam wrażenie, że u Ciebie jest jak w ekologicznym raju.Ania: Też tak uważam, ale uwierz mi, że to nie jest raj dla leniwych.
Drewniany dom na wsi: konserwacja drewna
Ściany drewnianego domu na wsi z zewnątrz szoruję raz na kilka lat szczotką ryżową i proszkiem do prania. To ciężka praca, ale bale, z których zbudowano dom, zachowują dzięki temu jasny kolor. Ostatnio zastanawiam się nad kupnem myjki parowej. Drewniane ściany wewnątrz domu przecieram wilgotną ścierką. Meble drewniane czyszczę mleczkiem z woskiem. Ściany z sosnowych bali uszczelniono wełnionką, czyli splecionymi drewnianymi wiórami.