Tu rządzi żółty. Ola i Krzysztof postawili wszystko na jeden kolor. Odważnie?
Ola i Krzysztof chcieli, by ich dom w Poznaniu był przede wszystkim wygodny. O wnętrza zadbał Michał Hoffmann. Sami jednak mieli mnóstwo pomysłów, jak nowoczesny projekt dopasować do ich gustów i wyjątkowej ekspresji kolorystycznej. Szczególnie zależało im na żywym żółtym odcieniu.
Jak określić rolę architekta wnętrz? W każdym projekcie jest nieco inna, na ogół koncentruje się jednak wokół pokonywania określonych wyzwań funkcjonalnych oraz ograniczeń przestrzennych, technicznych, finansowych. Michał Hoffmann do tej krótkiej listy dodaje zadania mediatora, godzącego oczekiwania estetyczne pani i pana domu.
Tak było m.in. w przypadku Oli i Krzysztofa – sympatycznej pary ludzi świadomych, wymagających, o wykrystalizowanych gustach. Mocnym fundamentem dla znakomitego kompromisu, który udało się osiągnąć (świadczą o tym prezentowane zdjęcia), stały się zgodne oczekiwania obojga, aby ich nowy dom odpowiadał autentycznym potrzebom czteroosobowej rodziny.
– Miał i ma być dobrym miejscem do życia na co dzień. Chcieliśmy rozwiązań praktycznych. Niczego ponad miarę, ponad stan, na pokaz – podkreśla Krzysztof. I rzeczywiście na zielonej poznańskiej Woli powstały wnętrza przemyślane, wygodne i naprawdę efektowne.
– Duża w tym rola architekta Andrzeja Kurzawskiego, autora interesującego projektu budynku, w znacznej mierze determinującego także funkcję i wygląd pomieszczeń – zaznacza skromnie Michał. – Co więcej, dom nie prezentowałby się tak, jak teraz, gdyby nie wyjątkowa potrzeba koloru u Oli – dodaje. Właśnie jej zasługą jest rozświetlenie wnętrz mocnym odcieniem żółtego, który ze strefy wypoczynkowej lotem kanarka rozprzestrzenił się po całym domu.
UKRYTE, WYEKSPONOWANE
Obszerna zabudowa na ścianie w salonie to najdłużej dopracowywany element projektu wnętrza. Nic dziwnego – jest kluczowa zarówno dla wyglądu, jak i funkcjonalności parteru. Stanowi oprawę dla kominka z płaszczem wodnym oraz dla telewizora (na zdjęciu, naprzeciwko kanapy, widać jeden z jego głośników). Poza tym mieści otwarte półki biblioteczki i zamykany białymi drzwiami kredens, a w części kuchennej kryje w sobie lodówkę.
KRZYSZTOF
Zawodowo związany z lotnictwem, nieczęsto znajduje czas, by posiedzieć na kanapie – zwłaszcza że spełnia się w działaniu, także w domu i ogrodzie. Dlaczego po wnętrzach oprowadza nas sam? Ola, jego przedsiębiorcza żona, po rozmowie z nami prędko wsiadła do swego Prosecco Vana, by złocistymi bąbelkami uświetnić kolejne przyjęcie. Para ma dwóch synów. Z myślą o nich na piętrze powstały pokoje, do których prowadzą widoczne obok kanapy schody.
POMYSŁOWE PATENTY
Wyspa zarazem łączy i dzieli kuchnię oraz jadalnię. Czarny monolit kryje w sobie piekarnik, z kolei białe kubiki – przepastne szuflady. Jeden z nich, narożny, można wysunąć, by pełnił funkcję barku. Wszystkie cztery szafeczki mają ruchome blaty w postaci drewnianych tac. Praktyczną inspirację państwo domu znaleźli w internecie. Konsekwencją tego rozwiązania jest prześwit, który daje wyspie lekkość.
DOBRA PERSPEKTYWA
Podłużne okienko doświetla kuchnię, a także otwiera widok na ogród. Zostało precyzyjnie wpasowane między blat a szafki wiszące. Pomysł na nie powstał, gdy Michał już opracowywał kuchnię, a jeszcze można było wprowadzać drobne modyfikacje w projekcie budowlanym. – To rzadki traf. Na ogół architekt wnętrz musi mierzyć się z gotową kubaturą, bez szans na korekty – podkreśla.
WSPOMNIENIE PODRÓŻY
Pod koniec prac nad projektem Ola zapytała Michała, czy znalazłby miejsce dla mozaiki z kafelków o różnych wzorach. Podobna wpadła jej w oko podczas wakacji w Barcelonie. Fragment ściany nad blatem kuchennym nadawał się do tego celu doskonale. – Cieszę się, gdy właściciele dopełniają wnętrza – podkreśla Michał.
PUNKT WĘZŁOWY
Przepastna narożna kanapa to centralny element kompozycji wnętrza. Można z niej śledzić życie całego domu, z wejściem, kuchnią i jadalnią, a także antresolą, gdzie mieszkają dzieci. W koncepcji Michała efektowny mebel miał być tylko akcentem barwnym, a w rezultacie nadał całości ton kolorystyczny. Odcieniem żółtego z obicia sofy Ola postanowiła ożywić pozostałe przestrzenie, według projektu utrzymane w stonowanych bielach, szarościach i ciepłych tonacjach drewna.
PIĘKNY I PRAKTYCZNY
Krzysztofowi zamarzył się sufit z desek. Michał rozwinął pomysł – już nie deski, a duże płyty liściastej sklejki pojawiły się i nad antresolą (odpadnie więc problem regularnego malowania na dużej wysokości), i nad częścią dzienną. Co więcej, drewno, które wyraźnie ociepla nowoczesne wnętrze, powraca też w zabudowie wokół kominka i na podłodze przy kanapie. Wspaniale wygląda zarówno za dnia, jak i w łagodnym świetle lamp.
ZMYŚLNA KONSTRUKCJA
Stół na co dzień służy czterem osobom, od święta rozkłada się dla sześciu. Całkiem niedawno w czasie przyjęcia krążyło wokół niego 20 osób – i to spotkanie też się doskonale udało. Pod blatem mieszczą się wkładka (która w razie potrzeby dodaje mu długości), oraz zespół praktycznych szuflad. Dzięki temu sztućce, serwetki, świece i podkładki pod talerze są zawsze pod ręką. O komfort rodzinnych spotkań dbają tapicerowane fotele, pokryte tkaniną nieprzyjmującą plam.
Aby okazały się naprawdę komfortowe, należy zadbać nie tylko o ich odpowiednie wymiary, lecz także o niezbędną przestrzeń dla każdego ze stołowników.
1. Postaw na stół rozkładany. Do wygodnego operowania sztućcami człowiek potrzebuje min. 65, a najlepiej 75 cm bieżących blatu. Właśnie tyle mebel złożony powinien gwarantować każdemu z domowników, a rozłożony – typowej dla danego domu liczbie gości. W trosce o wygodne odsuwanie krzeseł z każdej strony stołu trzeba zostawić min. 80 cm odstępu od innych sprzętów lub ścian.
2. Rozsądnie wybieraj krzesła. Te dla domowników, używane codziennie, powinny tworzyć spójny zestaw. Dodatkowe, wykorzystywane w czasie wizyt gości, mogą być inne, byleby się dobrze komponowały z tamtymi. Najmniej miejsca zajmą modele sztaplowane, czyli zaprojektowane tak, by dało się wstawić jedno w drugie.
MISTERNA UKŁADANKA
Żółte akcenty trafiły też do łazienki w prywatnej części mieszkania, służącej wyłącznie parze gospodarzy (goście mają odrębną przy wejściu, dzieci – na antresoli). Od masywnego blatu z lakierowanej płyty MDF przez ceramiczną mozaikę po akcesoria kąpielowe i dodatki – niemało tu dowodów na konsekwencję estetyczną pani domu. Ola i Krzysztof chcieli, by w łazience płytki pojawiły się tylko tam, gdzie to niezbędne – w kabinie natrysku i wokół prysznica nad wanną. W wystroju ścian dominuje więc specjalna wodoodporna okładzina winylowa. Elegancki szary kolor i wyraźna faktura pionowych prążków upodobniają ją do tapety.
ROZWIĄZANIE POKOJOWE
Ola i Krzysztof chcieli, by w łazience płytki pojawiły się tylko tam, gdzie to niezbędne – w kabinie natrysku i wokół prysznica nad wanną. W wystroju ścian dominuje więc specjalna wodoodporna okładzina winylowa. Elegancki szary kolor i wyraźna faktura pionowych prążków upodobniają ją do tapety. Dzięki temu wnętrze nie ma w sobie nic z chłodu pomieszczeń sanitarnych.
Choć w innych krajach nie tracą popularności stojące modele WC, w Polsce standardem są podwieszane. Często jednak zapomina się, że towarzyszące im stelaże podtynkowe powinny wtapiać się w ścianę. Inaczej zajmują jeszcze więcej miejsca niż tradycyjne kompakty i zamiast poprawiać estetykę wnętrza – szpecą. Aby tego uniknąć, w prezentowanej łazience wykuto w murze płytką niszę, w której zmieścił się stelaż typu slim. W rezultacie rzucającym się w oczy elementem całej instalacji jest jedynie elegancki czarny przycisk spłukujący.
W WIELKIM STYLU
Oświetlenie z żarówkami wychodzącymi wprost z tafli wielkoformatowego lustra było pomysłem, a nawet marzeniem, Oli. Całość nie tylko świetnie wygląda, lecz także tworzy doskonałe warunki do wykonania rankiem makijażu. Wieczorem z kolei, przed pójściem na spoczynek, zarówno pani, jak i pan domu, mogą, we własnej łazience, poczuć się jak gwiazdy hitu z Hollywood.
UPRAGNIONY AZYL
Jak dla Krzysztofa cały dom wraz z ogrodem jest ulubionym miejscem na ziemi, tak dla Oli – sypialnia, która zamyka ciąg pomieszczeń w prywatnej części mieszkania. Michał pomógł zaaranżować wnętrza, ale to Ola wybierała wyposażenie. Celowo zredukowane do niezbędnych sprzętów i utrzymane w odcieniach barwy niebieskiej, ma sprzyjać wypoczynkowi. Oprócz łóżka z parą szafek nocnych znajdziemy tu więc tylko niewielką konsolę z garścią rodzinnych zdjęć. Nie ma szafy – jej funkcję przejęła położona tuż obok garderoba. Pomysłem Oli jest też dekoracyjna okładzina z malowanych desek na ścianie za wezgłowiem łóżka.
PROROCZY SEN
Turkusowe szafki ze złotym orientalnym wzorem wpisują się w paletę barwną sypialni, a jednocześnie wprowadzają do wnętrza kontrast stylistyczny. Ola długo szukała podobnych mebli, ale nie mogła znaleźć – aż którejś nocy przyśniło się jej, że czekają na nią w sklepie indyjskim, do którego czasem zaglądała. Z samego rana pojechała na miejsce. Rzeczywiście tam były